Niepowodzenia – złość i stres, czy okazja do wzmocnienia?

Nie przejmuj się, to nic takiego, nie koniec świata, jutro będzie lepiej, na pewno następnym razem ci się uda. Ileż to razy słyszeliśmy takie słowa od najbliższych czy kolegów, kiedy coś nam nie wychodziło w życiu prywatnym czy w pracy. Niby wiemy, że niezrealizowanie planów i postanowień to nie jest najczęściej ogromna tragedia, ale w praktyce wielu z nas porażki „dołują”, rozpamiętujemy je zbyt długo. Czy wiemy, że w ten sposób szkodzimy swojemu zdrowiu – nie tylko psychice, równowadze wewnętrznej, ale osłabiamy cały organizm? Czy umiemy wyciągać korzyści z porażek, właściwie je czytać, czy wiemy, jak sobie z nimi radzić?

Może warto postawić sobie te pytania wtedy, gdy robimy plany na kolejne tygodnie czy miesiące, a przy okazji wyrzucamy sobie, że nic nie wyszło z naszych wcześniejszych postanowień. Może na przykład na początku roku myśleliśmy sobie, że zaczniemy prowadzić zdrowszy styl życia, że pozbędziemy się nadwagi, będziemy regularnie uprawiać sport, uczyć się języków obcych, zaczniemy odkładać na wakacyjne wojaże. Teraz stajemy przed lustrem i widzimy, że – choć były dobre intencje – zapału starczyło nam tylko na świetny plan, może na jego realizację przez pierwszych kilka tygodni. I świadomość, że nic z tego nie wyszło, może u wielu z powodować duży dyskomfort i bardzo negatywne emocje.

– Dzieje się tak dlatego, ponieważ pewnego dnia dowiadujemy się, że nasz idealny obraz siebie odbiega od tego realnego i to nas tak bardzo boli – mówi Katarzyna Mikinka, psycholog z Poradni Psychologicznej, działającej przy Bonifraterskim Centrum Medycznym w Łodzi. – Dociera do nas, że zawiedliśmy samych siebie oraz bliskich, którym być może też coś obiecaliśmy. Pojawia się złość, rozczarowanie, stres, czujemy się słabi, ucieka nam poczucie sprawstwa w życiu. Patrzymy na niezrealizowane plany jak na porażki, które wyłącznie nas definiują, spada poczucie własnej wartości. Myślimy o sobie jak o kimś niekompetentnym, słabym, bez silnej woli czy wytrwałości, czujemy, że jesteśmy do niczego i – co też jest bolesne – że tak widzą nas też inni.

Sytuacja jest jeszcze gorsza, jeśli podejmowaliśmy wiele prób realizacji jakichś zamierzeń i wszystkie kończyły się niepowodzeniem. Bywa, że złościmy się wtedy na siebie podwójnie, pojawia się wstyd, uruchamiamy machinę nadmiernej samokrytyki, dołujemy się wytykaniem sobie najmniejszych potknięć, na które w innych okolicznościach nie zwrócilibyśmy uwagi. Jak zatem radzić sobie z niepowodzeniami, z poczuciem tego, że nie jesteśmy idealni?

– Warto w takich chwilach przypominać sobie, że niepowodzenia i porażki są częścią naszego życia, że nie da się ich uniknąć i – co równie ważne – że są źródłem informacji o nas samych, informacji bez których nie moglibyśmy się rozwijać, zmieniać, iść do przodu – wyjaśnia K. Mikinka. – Bo trudne doświadczenia i popełniane błędy to jedyny sposób, w jaki możemy doskonalić umiejętność rozwiązywania problemów i radzenia sobie z nimi. Po każdej takiej sytuacji warto więc zdać sobie pytania: „Czego to mnie nauczyło?”, „Czego nowego nauczyłem się o sobie samym?” „Co teraz zrobiłbym inaczej?”. To pozwala na pozytywne przewartościowanie odniesionej porażki, wykorzystanie jej do rozwoju, w pewnym sensie na zamienienie jej w sukces. Warto zatem cofnąć się o krok, przeanalizować swoje działania, źródła porażki i pójść dalej, zanim nasz wewnętrzny krytyk dojdzie do głosu i zbeszta nas surowo. Pamiętajmy o powiedzeniu Henry’ego Forda: „Każda porażka jest szansą żeby spróbować jeszcze raz, tylko mądrzej”.

A potem obowiązkowo zdystansujmy się od tego co było, co za nami i skupmy się na „tu i teraz”. Jeśli będzie powracać chęć rozpamiętywania niepowodzeń, odrzucajmy ją stanowczo. Uciekajmy od niej, bo przeżywanie ciągle od nowa przeszłych porażek wzmaga lęk przed przyszłością i zniechęca nas przed podejmowaniem kolejnych prób zbliżenia się do upragnionych celów. Powtarzajmy sobie wtedy tę prawdę, że niepowodzenia to normalny etap naszego rozwoju. Taki punkt widzenia sprawi, że łatwiej będzie nam być wyrozumiałym dla siebie, szybciej podniesiemy się po popełnionych błędach i dalej będziemy dążyć do realizacji marzeń.

I jeszcze jedno – porażki są nie tylko okazją do wyciągania z nich nauki, ale także doskonałą (choć w danej chwili wcale tego tak nie odczuwamy) szansą do przyjrzenia się sobie, jeszcze lepszego poznawania siebie i zaakceptowanie siebie z całym arsenałem pozytywnych cech i ograniczeń, którym podlegamy. To właśnie osoby, które potrafią konfrontować się z porażkami i trudnymi informacjami na swój temat i dokonać ich pozytywnego przewartościowania mają największe szanse na odbudowanie swojej motywacji i na osiąganie sukcesów. Bo przecież życie nie składa się z samych porażek. Czy o tym pamiętamy?

 Cztery kroki radzenia sobie z niepowodzeniami:

  • Uznaj swoje emocje. Większość z nas reaguje bardzo emocjonalnie, gdy doświadczamy porażki. Pojawia się złość na siebie, wstyd, poczucie winy, smutek, a to w konsekwencji prowadzi do rozczarowania, stresu i obniżenia samooceny. Przyjrzyj się tym emocjom i zaakceptuj je. Tłumienie ich lub wypieranie tylko pogarsza samopoczucie i zatrzymuje nas w miejscu.
  • Zastanów się czego uczy cię porażka. Odruchową reakcją po niepowodzeniu jest wytykanie sobie wszystkiego, co poszło nie tak, w czym zwiedliśmy. Tym razem zrób coś innego, spróbuj pozytywnego przewartościowania. Bądź dobry dla siebie, wyrozumiały i troskliwy i zadaj sobie kilka pytań: czego uczy cię ta sytuacja, czego dowiedziałeś się o sobie, co pozytywnego z tego możesz wziąć dla siebie?
  • Zmodyfikuj plan. Gdy już złapiesz dystans i pozwolisz emocjom opaść, przejdź do kolejnego kroku, czyli do modyfikacji planu, który wcześniej stworzyłeś. Pewnie wymaga poprawek, dostosowania do zmienionych okoliczności, jeśli się nie udało ci go do tej pory zrealizować.
  • Idź dalej. Weź głęboki oddech, ucisz swojego wewnętrznego krytyka, pomyśl o tym, co się wydarzyło, jak o cennej lekcji: stałeś się mądrzejszy, silniejszy, zdobyłeś nowe doświadczenie, to droga do rozwoju, a nie dół, w który wpadłeś na zawsze. I przystąp do działania.

Copyright 2018 - Bonifratrzy - Zakon Szpitalny św. Jana Bożego

realizacja: velummarketing.pl
do góry